Kolejne wydawnictwo kultowe dla wszystkich miłośników Czterech Refów. Druga kaseta tej grupy ugruntowała wówczas pozycję kapeli na rynku fonograficznym. Od tamtej pory, niemal nieprzerwanie co jakiś czas zespół publikuje nowe nagrania.
„Niech zabrzmi pieśń” to kaseta, na której Refy zebrały aktualniejsze wówczas piosenki. „Pożegnanie Liverpoolu” było raczej wydawnictwem prezentującą dorobek kilku lat pracy Jerzego Rogackiego, częściowo jeszcze z Refpatentem. Dlatego też uważam, że dopiero od drugiej kasety można mówić o prezentowaniu bierzącego stanu tego co się działo w zespole. A działo się wiele. Zmienał się skład, kształtowało się brzmienie, przyrastało pomysłów. Wydanie kasety było wówczas wyczynem, Czterem refom udało się pójść za ciosem i opublikować kolejną serię swoich własnych wersji marynarskich pieśni.
Słuchając zarejestrowanego tu materiału łatwo dojdziemy do wniosku, że nagrania te nieco się zestarzały (słowo `nieco` może się tu wydawać kolokwializmem, ale przecież nie są to nagrania sprzed 50 lat), wciąż jednak są na nich wyśmienite piosenki. Większość z nich wybrzmiewa na szantowych scenach do dziś, chyba tylko „Syrena” nie doczekała się aż takiego szacunku, jak pozostałe pieśni.
Stare kasety Czterech Refów to również ciekawe zbiory tematów instrumentalnych, z których część mogła brzmieć na pokładach dawnych żaglowców. Pamiętam, że swego czasu było to ważne źródło inspiracji.
Mimo problemów z jakością materiał ten spokojnie można dziś określić mianem kultowego.

Taclem